Co by się stało gdyby Ziemię opanowali niewidzialni najeźdźcy? Niestety ludzie się przekonali co to jest niewola. ?Intruz'' to kolejna powieść autorki sagi "Zmierzch". Melanie jest jedną z ostatnich niezasiedlonych ludzi. Niestety zostaje złapana i w jej głowie zostaje umieszczona dusza imieniem Wagabunda. Dziewczyna cały czas podsyła obcemu obrazy ukochanego. Fascynująca historia o poszukiwaniu zatraconego człowieczeństwa i "spokoju" wewnętrznego.
Książka jest napisana w fascynujący sposób. Z jednej strony Wagabunda (potocznie nazywana ?Wandą?), z drugiej Melanie. Jedno ciało, dwa toki myślenia. Podczas lektury można trafić na epizody wydawające się nudne i niepotrzebne, ale nie można się zniechęcać, bo to tylko wprowadzenie do dalszych poczynań bohaterek. Czasem jednak dusza traci kontrolę nad ciałem na rzecz dziewczyny. Dzieje się tak, kiedy na jej drodze staje Jared. Silne emocje wpływają na ich zachowanie. Dużo uwagi autorka poświęciła na opis przeżyć wewnętrznych Wagabundy. To pierwsza książka z tych, które czytałem, tego rodzaju. I pozytywny efekt na mnie wywołała.
Uważam, że "Intruza" można podzielić na dwa style: szybką akcję, wywierającą na nas silne emocje, jak i na fragmenty zmuszające nas do zastanowienia się nad sytuacjami dziewczyn, czy ich odczuciami. Wagabunda pragnie być akceptowana, a Melanie chce odzyskać Jareda. Obie próbują osiągnąć swój cel nie zważając na drugą. Dusza powoli zaprzyjaźnia się z ludźmi, a dziewczyna próbuje namówić Wandę do złączenia się z jej ukochanym. Duży problem pojawia się gdy ta pierwsza zaczyna lubić Iana. To dopiero dylemat. Dwaj mężczyźni- jedno ciało do pokochania. Warto wspomnieć też, że żadna nie mam zamiaru ustąpić. Na szczęście jest wyjście z tej sytuacji. Jakie, dowiecie się czytając "Intruza".
Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Inwazja. Walka. Przegrana. Tak można by opisać dzieje ludzi na początku konfliktu z duszami. Gdy zagłębiłem się w lekturę moją uwagę przykuł fakt, że nikt ze środowiska Wandy nie chce zaakceptować możliwości dalszego istnienia Melanie. Jak dusza zasiedla człowieka to ?na amen?. Tak powinno być normalnie, ale coś poszło źle. Co i dlaczego? Tego nawet ja nie mogę rozgryźć. Być może jest to związane z silną wolą przetrwania dziewczyny, lub z wielkim pragnieniem odzyskania Jareda. To tylko wie autorka.
Moim zdaniem książka jest fajna i dobrze się ją czyta, lecz niektóre epizody powinny być napisane bardziej zachęcająco. Brakuje mi jednolitego stylu pisania. Ale pomysł świetny i porządnie zrealizowany.
Michał Grabarczyk