Kojarzycie bajkę o księciu zaklętym w żabę, którego uratować może jedynie pocałunek? Jestem pewna, że tak. Jest to jedna z moich ulubionych opowieści (zarówno pisanych, jak i zekranizowanych) - do disney?owskiej "Księżniczki i żaby" wracam nader często. W "Nie bój się i pocałuj mnie" zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Wystarczył mi zielony płaz z koroną na okładce i całus w tytule, abym MUSIAŁA tę bajeczkę posiąść na własność. I wcale mi nie przeszkadzało, że jest ona przeznaczona dla maluchów.
"Nie bój się i pocałuj mnie" wydana jest przepięknie, idealnie do zabawy z małymi dzieci. Grube tekturowe strony bez wątpienia ochronią ją przed destrukcyjną mocą maluchów i pozwolą cieszyć się nią dłużej. Kolorowe i zabawne postaci sprawiają, że oczy śmieją się już na sam ich widok - urzekający jest książę, urzekające są zwierzątka i nawet wiedźma jest na swój sposób urzekająca (i wcale nie pisze tego dlatego, że boję się zostać zamieniona w żabę, naprawdę!). Już samo przeglądanie tej bajeczki było dla mnie frajdą, a co dopiero treść!
Tekst w książeczce czyni czytelnika częścią historii, w której musi dawać buziaki coraz to nowym "odsłonom" księcia, aby zdjąć z niego urok. Nie jestem pewna, czy jest to do końca higieniczna zabawa, jednakże ja nie miałabym nic przeciwko, aby moje dziecko buziakowało urocze istoty w książeczce - wychowałam się w pięknych czasach, gdzie zdążyłam posmakować m.in. dużej ilości piasku. Dzięki tej zabawie, dziecko aktywnie weźmie udział w bajeczce i bez wątpienia uważniej będzie słuchało jej treści, co jest chyba jedną z największych zalet interaktywnych książeczek (poza ich pomysłowością, naturalnie). Myślę, że to takie pozycje najbardziej są w stanie zachęcić maluchy do nauki czytania i literatury - przecież małe zuchy kochają przygody i dodatkowe, zupełnie nowe atrakcje!
Książeczka autorstwa Nastji Holtfreter jest niewielka rozmiarami, ale wielka pod względem wnętrza. Pogodne, leciutkie i życzliwe pióro autorki sprawiło, że z każdą stronę uśmiechałam się coraz szerzej i szerzej. Mimo, że mam ponad dwadzieścia lat, książeczka ta sprawiła mi ogromną radość i jestem pewna, że maluszkom spodoba się jeszcze bardziej. "Nie bój się i pocałuj mnie" to znakomity pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem, zachęcenie go do czytania przez zabawę i zapoznanie go z różnymi zwierzątkami - co jest również dla pociech nie lada gratką. Polecam tę książeczkę z całego serducha!
Justyna Sikora